Przedstawiamy przygotowany przez nas 6-dniowy plan zwiedzania Kazimierza Dolnego.
Pierwszego dnia zapraszamy Państwa na spacer po Kazimierzu Dolnym w poszukiwaniu historii.
Drugiego dnia zapraszamy Państwa na kolejny spacer po Kazimierzu Dolnym. Tym razem będzie pięknie widokowo.
Polecamy Państwu poznanie bliżej prawdziwego cudu natury, który można znaleźć w Kazimierzu i jego okolicach – lessowych wąwozów.
Wąwozy lessowe są jedną z największych atrakcji związanych z Kazimierzem Dolnym, a powstały na tym terenie dzięki bardzo dużej podatności lessów na erozyjne działanie wody. W okolicy Kazimierza Dolnego najbardziej malowniczym wąwozem jest Korzeniowy Dół (o długości ponad 500 m) który, tak naprawdę nie jest typowym wąwozem, a głębocznicą, czyli formą antropogeniczną, która swe powstanie zawdzięcza działalności człowieka.
Pobliskie wąwozy można zwiedzać na piechotę, ale można też dodatkowo pojechać na podnoszącą adrenalinę, godzinną przejażdżkę autem terenowym.
Na czwarty dzień pobytu u nas polecamy Państwu wycieczkę do oddalonych o 15 km Puław oraz do pobliskiego Mięćmierza.
Według źródeł historycznych w końcu XV w. była to osada rybacka obsługująca przeprawę przez Wisłę. Od 1731 r. Puławy na 100 lat stały się własnością Czartoryskich. Na przełomie XVIII i XIX w. powstało tutaj konkurujące ze stolicą centrum życia kulturalnego i politycznego - tzw. Polskie Ateny - głównie za sprawą księżnej Izabelli Czartoryskiej, założycielki pierwszego w Polsce muzeum.
To średniowieczna osada, której mieszkańcy trudnili się flisactwem i rybołówstwem stanowi dziś niemal żywy skansen. Wyjątkowa drewniana zabudowa, drewniane lub wiklinowe płoty nadają Mięćmierzowi niezwykłego charakteru. Uwagę zwraca także zabytkowy wiatrak koźlak, czy chałupa zbudowana z bali wiązanych w rybi ogon, przeniesiona ze wsi Młynki. Z punktu widokowego na Albrechtówce roztacza się przepiękny widok na przełom Wisły z rezerwatem przyrody na Krowiej Wyspie.
Kazimierz Dolny przez wiele lat był związany z ludnością żydowską. Idąc ulicą Czerniawy w stronę miasteczka, po prawej stronie mogą Państwo zobaczyć cmentarz żydowski. Pierwszy cmentarz powstał w Kazimierzu przy ul. Lubelskiej prawdopodobnie wraz z ukonstytuowaniem się gminy żydowskiej. Cmentarz został zupełnie zniszczony na początku II wojny światowej przez Niemców. Również drugi cmentarz -założony w 1851 r. przy ul. Czerniawy - został zniszczony w ten sam sposób. Pozyskane macewy zostały użyte jako bruk. W latach 80. XX w. z wydobytych z ziemi potłuczonych nagrobków wybudowano pomnik na wzór jerozolimskiej ściany płaczu. Wyłożony fragmentami macew pomnik „płaczu” pęka w środku, co symbolizować ma tragiczny los polskich i kazimierskich Żydów.
Czy wiedzieli Państwo, że z Kazimierzem była związana jedna ze słynnych polskich pisarek?
Dom Marii i Jerzego Kuncewiczów, popularnie zwany Kuncewiczówką Willa „Pod Wiewiórką” – siedziba rodu Kuncewiczów - wzniesiona została w 1936 r. Zaprojektował ją Karol Siciński, który swoją twórczością kształtował głównie powojenny Kazimierz.
Willa z miejscowego budulca, czyli opoki wapiennej, z drewnianymi wykończeniami, kryta gontowym dachem, otoczona jest przepięknym dużym ogrodem. Obecnie własność Muzeum Nadwiślańskiego. Odbywają się tu spotkania i wydarzenia kulturalne, głównie literackie, a stała ekspozycja jest wspomnieniem życia i twórczości wybitnej polskiej pisarki Marii Kuncewiczowej i jej męża Jerzego.
Opowiada o pewnym dumnym i zuchwałym kazimierskim kogucie, który przyczynił się do wypędzenia diabła z Kazimierza. Bies bardzo zasmakował w kazimierskich kogutach, zwłaszcza tych czarnych. Niemal wszystkie padły jego ofiarą. Ostatni, który się uchował, skrył się przed diabłem skutecznie. W tym czasie z pomocą kurowi przyszli ojcowie reformaci, którzy poświęcili diabelską norę. Gdy diabeł wrócił z poszukiwań, zląkł się wody Święconej i uciekł, a kogut mógł się zabrać do odbudowywania koguciej rodziny.
Opowieść mówi o miłości naszego władcy do pięknej żydowskiej dziewczyny, Esterki. Zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Król, chcąc zapewnić umiłowanej spokój, wybudował dla niej zamek w pobliskiej Bochotnicy. Legenda mówi o długich podziemnych korytarzach prowadzących z kazimierskiego zamku do zameczku w bochotnicy - by kochankowie mogli się kontaktować i ukryć przed wzrokiem gawiedzi.